Superliga w Szczecinie utrzymana!

1 cze 2016 |

Pogoń Szczecin rozbiła w rewanżu Warmię Traveland Olsztyn 32:23. Stawką meczu była gra w Superlidze mężczyzn w następnym sezonie. Szczecinianie w nowym sezonie zagrają w nowej Lidze Zawodowej.

Pogoń Szczecin rozbiła w rewanżu Warmię Traveland Olsztyn 32:23. Stawką meczu była gra w Superlidze mężczyzn w następnym sezonie. Szczecinianie w nowym sezonie zagrają w nowej Lidze Zawodowej.

Raptem 11 zawodników zabrał ze sobą do Szczecina Giennadij Kamielin. Zabrakło chociażbyRadosława Dzieniszewskiego. Z dwóch więcej mógł w tym dniu skorzystać Rafał Biały. Nieobecnym okazał się być Adam Morawski, który w poprzednim meczu doznał lekkiego urazu. Działacze Pogoni nie chcieli ryzykować pogłębienie jego kontuzji.

Ekipa z Warmii i Mazur rozpoczęła to spotkanie dość spokojnie. Po 5. minutach prowadziła nawet 2:1. Z upływem czasu inicjatywę zaczęła przejmować doświadczona na superligowych parkietach Pogoń. Gospodarzy można było pochwalić za postawę w defensywie. Gorzej jednak wyglądała ich gra w osłabieniu. Właśnie w tamtym czasie olsztynianie łapali kontakt bramkowy. Już po 13. minutach Biały postanowił zaryzykować. Jego gracze stanęli w obronie 4:2 i ta zaczęła sprawiać gościom problem.

Przy dobrej w tamtym czasie postawie między słupkami Edina Tatara Pogoń zyskała dystans trzech "oczek" (8:5). "Plaster" dla Marcina Malewskiego również odniósł swój skutek. Warmia zaczęła popełniać niewymuszone błędy, które rywale bezwzględnie wykorzystywali. W 21. minucie było już 11:5. Po krótkiej chwili karę otrzymali jednak Mateusz Zaremba oraz Gierak. Granatowo-bordowi zmuszeni grać dwóch mniej i tak potrafili się odgryźć. Goście odpowiadali rzadko i jeszcze przed końcem pierwszej połowy mieli na swoim koncie dwa razy mniej bramek (14:7). Do przerwy tablica świetlna wskazała stan 17:12.

Po zmianie stron goście stanęli bardzo wysoko w obronie. Całkowicie odcinani od gry byli Bruna i Gierak. Efektu z tego nie było jednak żadnego. Problemem gospodarzy mogły być za to po dwa upomnienia dla Zaremby oraz wspomnianego wcześniej Gieraka. Była to dopiero 34. minuta rywalizacji. Środkowego rozgrywającego zastąpił Patryk Biernacki. Olsztynianom nie można było odmówić walki. Brakowało jednak skuteczności pod bramką Tatara. Miejscowi takich problemów nie mieli.

Nadzieja Warmii w odwrócenie losów meczu umierała z każdą chwilą. Podopieczni Kamielina przez 15 minut tylko dwukrotnie skutecznie skończyli swoje akcje! Miejscowi nie mogli z tego nie skorzystać. Ich kibicom podobała się gra Dawida Krysiaka. Skrzydłowy był w tamtym czasie najskuteczniejszym zawodnikiem na parkiecie i właściwie to on ostatecznie dobił ekipę z Warmii i Mazur. Odrobić 13 bramek nawet w kwadrans już się nie dało (27:14). Ostatnie minuty były już tylko czystą formalnością.

Pogoń pokonując Warmię zachowała ligowy byt i w następnym sezonie zagra w nowej formule, czyli Lidze Zawodowej.