Dwoma porażkami jedną bramką swój udział w Memoriale im. Ryszarda Matuszaka w Głogowie zakończyli szczypiorniści Sandra SPA Pogoni. W półfinałowym starciu z NMC Górnikiem Zabrze szczecinianie przegrali 17 - 18, natomiast w meczu o 3 miejsce ulegli czeskiego HBC Jicin 27 - 28. Najlepszym zawodnikiem drużyny został zdobywca 9 bramek w turnieju Dawid Fedeńczak.
Dla podopiecznych Rafała Białego i Sławomira Fogtmana Memoriał w Głogowie był pierwszą okazją do gry od blisko pół roku. Nie należało się spodziewać fajerwerków zwłaszcza, że drużyna jest w środku okresu przygotowawczego. Jednak mimo minimalnych porażek szczecinianie w turnieju zaprezentowali się co najmniej poprawnie zwłaszcza w pierwszym półfinałowym spotkaniu z brązowym medalistom Mistrzostw Polski. Przy ogromnej temperaturze w głogowskiej hali szczypiorniści Sandra SPA Pogoni wspólnie z zabrzanami stworzyli niezłe widowisko obfitujące w wiele spektakularnych interwencji bramkarzy. Z bardzo dobrej strony pokazywali się zwłaszcza w pierwszej połowie Anton Terekhov i jego vis a vis Martin Galia. Widać też było zwartą defensywę szczecinian i bardzo dobrą postawę Łukasza Gieraka, którzy po 4 latach ponownie gra w Szczecinie. Do przerwy minimalnie 7 - 6 prowadzili zabrzanie. W drugiej części gry bardzo dobrą zmianę dał Mateusz Gawryś, a grę w ataku ciągnął najmłodszy w drużynie Filip Wrzesiński, który bombardował bramkę gości strzeżoną przez Jakuba Skrzyniarza. W 38 minucie szczecinianie prowadzili już 7 - 11, jednak nie udało im się utrzymać przewagi. Wpływ na to miało między innymi liczne kary szczecinian, których w całym meczu uzbierali 16 min przy 2 minutach przeciwników. Ostatecznie szczecinianie przegrali 17 - 18 mimo wielu okazji na doprowadzenie do remisu w ostatnich minutach meczu.
Sobotni mecz o 3 miejsce był już zupełnie innym spotkaniem. Mecz toczył się w żywszym tempie, w bramce nie byli tak skuteczni golkiperzy, jak dzień wcześniej. Mecz także miał innych liderów. Wśród szczecinian wyróżniał się Dawid Fedeńczak, Paweł Krupa oraz Wojciech Matuszak. Ten ostatni miał także okazję na doprowadzenie do remisu, ale jego rzut obronił czeski bramkarz i to goście mogli cieszyć się ze zwycięstwa i 3 miejsca w turnieju.
Szczecinianie turniej rozegrali bez Adama Wąsowskiego, który co prawda trenuje już na pełnym obrotach z zespołem, ale na mecze sparingowe jeszcze dla niego za wcześnie oraz mającego problemy zdrowotne Wojciecha Jedziniaka.