W sobotę dojdzie do spotkania Nielby Wągrowiec z Pogonią Szczecin. - Nielba w sobotę udowodniła, że to nie koniec. Rzucili 29 bramek Zagłębiu. Cieszę się, że taki był wynik - przyznał trener Biały.
W ostatnim czasie z Wągrowca dochodzą różne informacje o sytuacji w klubie, głównie te pesymistyczne. Działacze, zawodnicy oraz trener Nielby już nie tylko wołają, ale wręcz krzyczą o pomoc. Problemy jeszcze bardziej motywują szczypiornistów, którzy pokazują, że liczy się tu i teraz. - W każdym zawodniku, nieważne czy gra w klubie z pierwszego czy ostatniego miejsca, jest taka sama ambicja. W sobotę piłkarze ręczni z Wągrowca pokazali: nie skreślajcie nas. Wiele klubów ma problemy, ale one nie grają. Wychodząc na mecz powinno się skupić tylko na nim. Problemy są po spotkaniu. Nie wierzę, żeby jakikolwiek zawodnik, wychodząc na parkiet, myślał o tym, co się dzieje wokół - powiedział trener Rafał Biały.
Ekipa z Wielkopolski do sobotniego meczu z Pogonią Szczecin przygotowuje się bez swoich dwóch graczy. Na problem zdrowotny narzekają: Mindaugas Tarcijonas oraz Bartosz Świerad. Na te kwestie zupełnie nie zwracają uwagi gracze szczecińskiego superligowca. - Z tego co ja pamiętam będąc w Polsce, w Wągrowcu zawsze trudno się grało. Kiedy tamta hala się napełnia i schodzi się całe miasteczko, wtedy trudno się gra, tym bardziej, jeśli się myśli, że ta Nielba się podłoży - przyznał na łamach portalu SportoweFakty.pl Bartosz Konitz.
Szczecinianie początek swojego pierwszego pojedynku w 2015 roku na wyjeździe chcą rozegrać inaczej niż ostatnie dwa na własnym parkiecie. - Od początku trzeba zagrać swoje. Jeśli będziemy robić to, co w Szczecinie na początku zawodów, to będziemy mieli takie same problemy jak z Zagłębiem Lubin. Musimy postawić mocne warunki i zagrać swoje, wtedy o wynik będę spokojny - dodał "Oranje".
Przypomnijmy, że Nielbiści byli w ostatnim czasie częstym sparingpartnerem Pogoni. Liga rządzi się jednak swoimi prawami, na co z kolei uwagę zwrócił Biały. - Bardzo często graliśmy z nimi sparingi, ale ja do nich zbyt wielkiej wagi nie przykładam. Jeździmy na turnieje, które się przegrywa, wygrywa. Nie po to są sparingi, by je wygrywać, od tego są mecze w lidze. Wbrew temu, co wieść niesie Nielba w sobotę udowodniła, że to nie koniec. Rzucili 29 bramek Zagłębiu. Cieszę się, że tam był taki wynik. Tym samym wiemy, że czeka nas kolejny trudny mecz. Musimy się do niego przyłożyć na 100 proc. - oznajmił na koniec szkoleniowiec Portowców.
Konitz przestrzega przed starciem z beniaminkiem
Beniaminek Superligi ostatni i jedyny raz zapunktował w 4. kolejce. Było to spotkanie z Miedziowymi. Potem przychodziły przegrane, ale czasami do szczęścia brakowało naprawdę niewiele. Pogoń przystąpi do tego spotkania z chęcią odniesienie kolejnego zwycięstwa. Szczecinianie mają tylko punkt mniej od zabrzańskiego Górnika i zamierzają włączyć się do walki o podium. Początek zawodów w sobotę o godzinie 17.00.
Krzysztof Kempski www.sportowefakty.pl