Nieudana inauguracja szczypiornistów Sandra SPA Pogoni

1 wrz 2019 |

Z wielkimi nadziejami podchodzili do inauguracji szczypiorniści Sandra SPA Pogoni. Mimo bardzo dobrej pierwszej połowy i prowadzenia 16 – 15, druga należała do Mateusza Zembrzyckiego, który zamurował bramkę i głównie dzięki niemu gwardziści ostatecznie wygrali 33 – 24.

Z wielkimi nadziejami podchodzili do inauguracji szczypiorniści Sandra SPA Pogoni. Mimo bardzo dobrej pierwszej połowy i prowadzenia 16 – 15, druga należała do Mateusza Zembrzyckiego, który zamurował bramkę i głównie dzięki niemu gwardziści ostatecznie wygrali 33 – 24.

Szczypiorniści Sandra SPA Pogoni do meczu z Gwardią Opole przygotowywali się w komplecie. Do zdrowia wrócił rekonwalescent Dawid Krysiak, a Wojciech Jedziniak po kontuzji pleców nie miał już żadnych śladów.  W wyjściowej siódemce w inauguracyjnym meczu znalazł się tylko ten pierwszy, który zastąpił Bartosza Telengę występującego praktycznie w każdym przedsezonowym sparingu od deski do deski.

Pierwszą bramkę w meczu rzucił Jędrzej Zieniewicz, ale później do głosu doszli goście, bramki z kontry zdobywali Dawid Krysiak i Dawid Fedeńczak, a swoje w ataku pozycyjnym dorzucił także Patryk Biernacki i Dmytro Horiha. W 6 minucie przy stanie 5 – 2 o czas poprosił Rafał Kuptel. Nie pomogło. Kontrolę nad spotkaniem w dalszym ciągu mieli podopieczni Rafała Białego i Sławomira Fogtmana, którzy 11 minucie wygrywali 8 – 4. Gospodarzom dopiero na 6 minut przed końcem pierwszej połowy udało się doprowadził do remisu, jednak końcówka spotkania należała ponownie do gości, którzy na przerwę schodzili prowadząc 16 – 15.

W kolejnych 30 minutach słabo dysponowanego Adama Malchera zastąpił Mateusz Zembrzycki i jak się później okazał był on prawdziwym katem szczecińskiej drużyny.

W 37 minucie po bramce Adama Wąsowskiego był jeszcze remis, natomiast później prawdziwe show pokazał wspomniany wcześniej golkiper opolan. Bronił rzuty karne, sytuacje sam na sam i z drugiej linii. W samej drugiej połowie zanotował ponad 15 skutecznych interwencji. Od 37 do 50 minuty goście nie rzucili bramki, a gospodarze głównie za sprawą Jędrzeja Zieniewicza i Patryka Mauera zdobyli ich 9 i praktycznie rozstrzygnęli losy spotkania. Końcówka meczu to już kosmetyczne poprawianie wyniku, a ostatecznie po 60 minutach na tablicy w hali Stegu Arena było 33 – 24. W kolejnym spotkaniu już w Netto Arenie szczecinianie w sobotę o godzinie 17:00 podejmą Mistrza Polski drużynę PGE VIVE Kielce.

Sandra SPA Pogoń – Gawryś, Terekhov – Fedeńczak 6, Wąsowski 4, Rybski 4, Bosy 3, Horiha 3, Biernacki 3, Rybski, Matuszak, Zaremba, Jedziniak, Krupa, Telenga