W zaledwie 11-osobowym zestawieniu przystąpiła do starcia z kieleckim potentatem drużyna Gaz-System Pogoni Szczecin. Mistrz Polski pokazał jednak swoją siłę.
Bardzo sympatycznie zostali przywitani przez licznie zgromadzonych w hali przy ul. Twardowskiego 12b kibiców szczypiorniści Vive Targów Kielce. Dla nich mecz pomiędzy Gaz-System Pogoń Szczecin a mistrzem Polski był rzeczywiście prawdziwym świętem, co pokazali także po zawodach.
Jako pierwsi trafienie zaliczyli gospodarze. Dość zaskakujący rzut na bramkę Sławomira Szmala oddał Łukasz Gierak. Dwie minuty później na 2:0 podwyższył obrotowy Pogoni Nenad Marković. Zaledwie minuty potrzebowali kielczanie do doprowadzenia do wyrównania. Siłę swojego rzutu pokazał Karol Bielecki, który tego był wyróżniającym się zawodnikiem ekipy z województwa świętokrzyskiego. Wyrównany przebieg zawody miały do 8. minuty. Wówczas serią aż sześciu celnie wykonanych rzutów zaczęli sobie ustawiać to spotkanie przyjezdni. Nie do zatrzymania byli w tym czasie Uros Zorman oraz Thorir Olafsson. Nic więc dziwnego, że o czas poprosił szkoleniowiec Gazowników Rafał Biały.
Krótka przerwa dość dobrze podziałała na gospodarzy. Ci w 19. minucie zdołali dojść mistrzów kraju na dwa oczka. Niestety dla nich chwilę wcześniej kolejnej już kontuzji nabawił się Bartosz Konitz. Pierwsza diagnoza mówi o tym, że jest to uraz stawu skokowego, ale dopiero po konsultacji szpitalnej będzie wiadomo o wiele więcej. W jego miejsce trener Biały zmuszony był desygnować do gry Wojciecha Jedziniaka, którego nominalną pozycją jest prawe skrzydło. - Na poziomie seniorskim zagrałem na niej pierwszy raz. Natomiast w wieku juniora właśnie od prawego rozegrania rozpoczynałem swoją przygodę z piłką ręczną. Tego jednak nie można porównywać - ocenił sam zainteresowany. Końcowe chwile ponownie należały do gości. Wynik pierwszej części gry trafieniem z rzutu karnego ustalił Wojciech Zydroń.
Po zmianie stron piłkarze ręczni Vive chcieli dość szybko zbudować bezpieczną przewagę bramkową. Początkowo to się bardzo dobrze ułożyło. Najpierw trafił Grzegorz Tkaczyk, a poprawił Bielecki. Pogoń jednak broni złożyć nie chciała odpowiadając bramkami Zydronia i Patryka Walczaka. Przy stuprocentowej skuteczności w ataku gospodarzy można było się zbliżyć do rywala jeszcze bardziej. Popis między słupkami dał jednak Venio Losert zatrzymując najpierw Jacka Wardzińskiego, a potem Markovicia. W 40. minucie na parkiecie zameldowali się Paweł Biały oraz Paweł Matkowski. Dosłownie trzy minuty później Pogoń straciła swojego kolejnego rozgrywającego. Za dyskusję z arbitrem plac gry po trzeciej dwuminutowej karze musiał opuścić Michal Bruna. Jedynym rozgrywającym, który był w tym czasie zdolny do gry, był Gierak.
Z konieczności jego miejsce zajęli Zydroń i Jedziniak. Ten drugi zaimponował najpierw w 47., a za chwilę w 48. minucie meczu popisując się pięknym trafieniem z dystansu, którego nie mógłby się powstydzić żaden zawodnik. Na 10 minut przed końcową syreną gospodarze ponownie odrobili znaczną część strat. Wynik 27:31 mógł budzić szacunek, zważywszy jeśli spojrzy się na skład osobowy obu ekip. Pewna była w tym też zasługa gry miejscowych w przewadze. Arbitrzy odesłali na ławki kar Julena Aguinagalde oraz Ivana Cupicia. Był to jednak ostatni dobry moment gry szczecinian. Wyraźnie podrażnieni żółto-niebiescy poprawili grę w obronie. Wymusiło to błędy, których nie dało się nie wykorzystać. Efekt? 7 goli w krótkim czasie i przypieczętowanie zasłużonej wygranej.
Gaz-System Pogoń Szczecin - Vive Targi Kielce 31:41 (14:19)
Gaz-System Pogoń: Matkowski, Stojković - Bruna 5, Biały 1, Wardziński 5/1, Gierak 1, Jedziniak 3, Marković 4, Konitz, Zydroń 9/1, Walczak.
Karne: 2/2
Kary: 18 min.
Vive Targi Kielce: Losert, Szmal - Grabarczyk, Jurecki 5/2, Tkaczyk 4, Olafsson 3/1, Chrapkowski 4/1, Aguinagalde 2/1, Bielecki 5, Jachlewski 3, Strlek 5, Buntić 1, Musa 1, Zorman 2, Rosiński 2, Cupić 4/1.
Karne: 6/6
Kary: 16 min.
Kary: Gaz-System Pogoń - 18 min. (Wardziński, Jedziniak - po 2 min., Gierak, Zydroń - po 4 min., Bruna - 6 min.); Vive - 16 min. (.Olafsson, Aguinagalde - po 2 min., Bielecki, Strlek, Cupić - po 4 min.).
Czerwona kartka: Michal Bruna - 44 min. (gradacja kar)
Sędziowie: Christ G. (Bielany Wrocławskie), Christ T. (Świdnica)