Szczypiorniści Sandry SPA Pogoni nie zwalniają tempa

11 бер. 2017 |

Kapitalne zwycięstwo odnieśli szczypiorniści Sandry SPA Pogoni Szczecin. Mimo słabszej 1 połowy w drugiej wznieśli się na wyżyny zwłaszcza w obronie i pokonali wicelidera grupy granatowej MMTS Kwidzyn 28 – 25.

Kapitalne zwycięstwo odnieśli szczypiorniści Sandry SPA Pogoni Szczecin. Mimo słabszej 1 połowy w drugiej wznieśli się na wyżyny zwłaszcza w obronie i pokonali wicelidera grupy granatowej MMTS Kwidzyn 28 – 25.

- Wiemy po co przyjechaliśmy do Szczecina. Mimo pewnej 2 pozycji w tabeli, ciągle gramy o zwycięstwa i o punkty. Znaliśmy wartość Sandry SPA Pogoni – mówił po meczu Michał Peret.

Jego słowa oddają przebieg spotkania. Podopieczni Patryka Rombela zaczęli z mocnym rozmachem i już w 4 minucie prowadzili 3 – 0. Spora w tym zasługa byłego bramkarza szczecinian Krzysztofa Szczeciny, który zastopował 3 stuprocentowe okazje Sandry SPA Pogoni.

- Pozycja szczecinian jest nieadekwatna do ich umiejętności. Znam ten zespół i wiedzieliśmy, że będzie bardzo ciężko – powiedział po meczu bramkarz Krzysztof Szczecina

Jego słowa oddały dalszy przebieg spotkania. Podobnie jak w poprzednim spotkaniu pierwszą bramkę podopieczni Rafała Białego zdobyli w 6 minucie i mozolnie próbowali odrabiać straty. Udało się to w 17 minucie za sprawą Mateusza Zaremby, a na pierwsze prowadzenie w meczu wyprowadził szczecinian Dawid Krysiak, który celnie egzekwował rzut karny. Mimo to końcówka pierwszej połowy należała do gości, którzy po 30 minutach prowadzili 15 – 13.

 

Drugą część spotkania otworzył Bartosz Konitz, którego wspomagał Mateusz Zaremba, dzięki czemu w 33 minucie na tablicy ponownie był remis. Jednak tak naprawdę kibice, którzy bardzo licznie wypełnili halę przy ulicy Twardowskiego bardzo dobrą grę swojego zespołu mogli oglądać dopiero od 42 minuty. Zaczęła funkcjonować obrona, w bramce pomógł Edin Tatar i 52 minucie szczecinianie zbudowali 3 bramkową przewagę, w 57 minucie było już 4 bramkami, ale to nie był jeszcze koniec emocji. Na 2 minuty przed końcem podopieczni Rafała Białego musieli radzić sobie w podwójnym osłabieniu. Jednak kilka drobnych błędów w ataku MMTSu Kwidzyn spowodowało, że zwycięstwo powędrowało do szczypiornistów Sandry SPA Pogoni, którzy ostatecznie wygrali  28 – 25.

- To był naprawdę bardzo ciężki mecz. Pierwsza połowa nie należała do najlepszych, byliśmy nie do końca skoncentrowani. Nie chciałbym mówić o czym rozmawialiśmy w szatni, ale poskutkowało. Zaskoczyła nasza gra w obronie i z tego się cieszę. Wielkie brawa dla całej drużyny, ale tym razem szczególnie dla Alwara, który wystąpił z gorączką i widać było, że umierał na parkiecie, ale dał radę i bardzo nam pomógł – podsumował mecz trener szczecinian Rafał Biały.

W następnej kolejce już w środę szczypiorniści Sandry SPA Pogoni zmierzą się z na wyjeździe z Orlen Wisła Płock, a w sobotę na własnym parkiecie zmierzą się z Wójcik Meble Elbląg.

 

Sandra Spa Pogoń: Tatar. Matkowski - Bruna 5 (1/1), Radosz, Karnacewicz, Wąsowski, Krupa 2, Bosy 6, Krysiak 5 (2/3), Konitz 3, Zaremba 5, Kniaziew, Fedeńczak 2
Karne: 3/4
Kary: 6 min. (Konitz - 4 min., Zaremba - 2 min.)

 

MMTS: Szczecina, Kiepulski - Genda, Krieger 2, Peret 3, Szpera 4, Klinger 3, Szczepański 2, Rosiak 3, Guziewicz 1, Seroka 2 (2/2), Ossowski, Potoczny 2, Janikowski 3
Karne: 2/2
Kary: 12 min. (Rosiak, Szpera - 4 min., Klinger, Potoczny - 2 min.)

zdjęcia: cubajduk