Szczypiorniści Sandra SPA Pogoni w meczu pełnych emocji przegrali na wyjeździe z SPR Chrobry Głogów 29 – 30. Jeszcze w 52 minucie przegrywali 21 – 27, ale ostatnią akcję na remis mieli szczecinianie, ale nie udało się skończyć skutecznym rzutem.
Szczecinianie przystępowali do meczu osłabieni brakiem Pawła Krupy i Filipa Wrzesińskiego. Na lewym rozegraniu zastąpił ich Patryk Biernacki, który wracał do zdrowia po kontuzji kolana. I to właśnie popularny Braciak zdobył pierwszą bramkę dla gości. I jak się okazało prowadzenie 1-0 było jedynym w meczu dla Sandra SPA Pogoni. Później do głosu zaczęli dochodzić głogowianie, którzy akcja po akcja zaczęli budować przewagę, która w 21 minucie wynosiła już 5 bramek 14 – 9. Czas Rafała Białego i pobudzenie zespołu zwłaszcza do gry obronnej pomogło. Szczecinianie w końcówce zaczęli odrabiać straty do dwóch bramek, a ostatnią bramkę w 1 połowie zdobył Damian Krzysztofik, dzięki któremu głogowianie prowadzili do przerwy 15 – 12.
Druga część spotkania zaczęła się od niecelnych rzutów szczecinian, ale nie zraziło ich to do kolejnego odrabiania strat, w 40 minucie mieli nawet 2 piłki na remis, ale wtedy na wysokości zadania stanął Rafał Stachera, broniąc rzuty Dawida Krysiaka oraz Dawida Fedeńczaka, który większą część drugiej połowy grał na prawym rozegraniu. W 52 minucie za sprawą dobrze broniącego Rafała Stachery i skutecznego Kamila Sadowskiego gospodarze osiągnęli najwyższe prowadzenie 27 – 21. Po czerwonej kartce prawo rozgrywającego głogowian skończyły się także skuteczne akcje i rozpoczęła się prawdziwa pogoń szczecinian. Prym wiódł zwłaszcza Piotr Rybski, który w końcowym fragmencie meczu rzucił 5 bramek. W odrobieniu wyniku pomógł także Mateusz Gawryś broniąc rzut karny i dobitkę Marcela Zdobylaka, ale wobec rzutu ze skrzydła już był bezradny. Grając w osłabieniu szczecinianie mieli ostatnią piłkę na remis, ale rzut Wojciecha Matuszaka zatrzymał Rafał Stachera.
Ostatecznie szczecinianie przegrali 29 – 30, a za tydzień zmierzą się w zaległym meczu z SPR Chrobrym Głogów.