Sandra SPA Pogoń postawiła się nafciarzom

30 жовт. 2018 |

Przetrzebieni kontuzjami gospodarze nie tylko nie byli tłem dla faworyzowanych nafciarzy, ale przez blisko 50 minut prowadzili wyrównaną grę z wicemistrzem Polski. Ostatecznie, dzięki lepszej końcówce górą byli przyjezdni, którzy pokonali podopiecznych Piotra Frelka 31 - 23.

Przetrzebieni kontuzjami gospodarze nie tylko nie byli tłem dla faworyzowanych nafciarzy, ale przez blisko 50 minut prowadzili wyrównaną grę z wicemistrzem Polski. Ostatecznie, dzięki lepszej końcówce górą byli przyjezdni, którzy pokonali podopiecznych Piotra Frelka 31 - 23.

Za ławką rezerwowych siedział rząd kontuzjowanych zawodników szczecińskiego klubu, a z konieczności w składzie był Marcin Teterycz, ale nawet się nie rozgrzewał tylko prowadził statystyki swojego kolegi po fachu Marka Bartosika. W niepełnym składzie do Szczecina przyjechali także nafciarze a na prawym rozegraniu występował Michał Daszek.

Przez pierwsze 16 minut trwał pojedynek Paweł KrupaOrlen Wisła Płock. Wtedy to 5 bramkę zdobył popularny Pawka, a chwilę później do remisu doprowadził Mateusz Zaremba.

- Wiedzieliśmy, że Paweł Krupa jest liderem swojego zespołu i lubi rzucać, ale mimo wszystko i tak tych bramek zdobył za wiele – mówił po meczu trener Xavier Sabate.

W środkowej fazie meczu gospodarze nawet parokrotnie wyszli na prowadzenie, ostatnie w 26 minucie. Wtedy to przy stanie 11 – 10 5 bramek zdobyli goście, a w międzyczasie karnego nie rzucił Piotr Rybski.

Początek drugiej połowy absolutnie nie zwiastował emocji. Goście podkręcali tempo i w 37 minucie prowadzili już 19 – 13. Wtedy kilka skutecznych interwencji zanotował Marek Bartosik w bramce, a ponownie swój wyższy bieg wrzucił Paweł Krupa i w 49 minucie na tablicy było tylko 20 – 22.  Jednak jak się później okazało był to ostatni zryw szczecinian.

- Faktycznie, jak nam zaczęło wychodzić w drugiej połowie pojawiały się myśli, że możemy sprawić niespodziankę. Walczyliście na tyle ile mogliśmy później krótka ławka dała o sobie znać i nie starczyło siły – podsumował skrzydłowy Jakub Radosz.

Końcówka meczu to już zdecydowana dominacja nafciarzy, którzy wywieźli ze Szczecina 3 pkt wygrywając 31 – 23.

Sandra SPA Pogoń – Bartosik – Krupa 9, Radosz 4, Bosy 4, Miłek 2, Jedziniak 1, Matuszak 1, Fedeńczak 1, Zaremba 1, Jońca, Rybski

Orlen Wisła – Wichary – Obradovic 6, Daszek 5, Mihic 5, Sulic 4,  Góralski 3, Racotea 2, Tarabocchia 2, Źabic 2, Piechowski 1, Zdrahala 1, Fabianowicz, Moya, Mierzwicki.