Nieznaczna porażka na inaugurację

4 вер. 2017 |

Szczypiorniści Sandry SPA Pogoni pod wodzem nowego szkoleniowca Piotra Frelka ulegli w Elblągu z miejscowym Wójcik Meble 18 – 21. Spotkanie rozstrzygnęło się w ostatnich 7 minutach w których szczecinianie zdobyli  jedną bramkę, a gospodarze cztery.

Szczypiorniści Sandry SPA Pogoni pod wodzem nowego szkoleniowca Piotra Frelka ulegli w Elblągu z miejscowym Wójcik Meble 18 – 21. Spotkanie rozstrzygnęło się w ostatnich 7 minutach w których szczecinianie zdobyli  jedną bramkę, a gospodarze cztery.

Oprócz debiutującego w bramce w barwach Sandry SPA Pogoni Sebastiana Zapory w wyjściowym składzie swoje pierwsze minuty  w PGNiG Superlidze otrzymał Seweryn Gryszka, który mecz zakończył z dorobkiem 2 bramek. Ponadto na ławce znaleźli się młodzi bramkarze: Marek Bartosik i Marcin Teterycz. Ten drugi swój debiut przypieczętował obronionym karnym. W drużynie zabrakło lewoskrzydłowych: Dawida Krysiaka, który przechodzi ospę oraz Wojciecha Zydronia negocjującego rozwiązanie kontraktu z klubem.

Od samego początku okresu przygotowań trener Piotr Frelek jak mantrę powtarzał, że najważniejsza jest walka, zaangażowanie i gra w obronie. I z tych elementów jego podopieczni wywiązali się bardzo dobrze. Blisko przez 6 minut żadna z drużyn nie potrafiła rzucić 1 bramki w Superlidze.  Udało się to dopiero z rzutu karnego Wojciechowi Jedziniakowi. Do 10 minut na tablicy widniał remis, a później kontrolę nad meczem przejęli gospodarze. W 19 minucie wyszli na prowadzenie 7 – 4. Chwilę wcześniej cała ławka drużyny szczecińskiej zamarła, kiedy to za kciuk prawej ręki złapał się Paweł Krupa i musiał opuścić boisko. Na szczęście nie odnowiła się fatalna kontuzja z meczu barażowego z Głogowem i po chwili mógł kontynuować grę. Na 2 sekundy przed końcem 1 połowy bezpośrednio z rzutu wolnego bramkę zdobył Bartosz Janiszewski i wyprowadził swój zespół na prowadzenie 11-9.

Początek 2 części spotkania zdecydowanie należał do szczecinian, którzy w odstępie 6 minut trzykrotnie rzucili bramkę i wyszli na prowadzenie 12 – 11. Wielka w tym zasługa także Sebastiana Zapory, który raz po raz notował skuteczne interwencję. Do 52 minuty prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie, ale żadna z drużyn nie potrafiła sobie wypracować przewagi większej niż jedna bramka, ale tylko do 52 minuty. Szczecinianie wyprowadzili 2 kontry zatrzymane przez Pawła Kiepulskiego, swoje na rozegraniu dołożył także najlepszy na boisku Piotr Adamczak i w 57 minucie na tablicy wyników było 19 – 17. Ostatnie 3 minuty spotkania to także 3 błędy w rozegraniu szczecinian, które można zrzucić na karb młodości. Gospodarze nie dali sobie już odebrać wygranej i ostatecznie zwyciężyli 21 – 18.

Sandra SPA Pogoń - Zapora, Teterycz - Bosy 4, Jedziniak 4, Zaremba 4, Krupa 3, Gryszka 2, Biernacki 1, Wąsowski, Radosz