Marzec przy Twardowskiego w glorii zwycięstw!

25 бер. 2017 |

Szczypiorniści Sandry SPA Pogoni pewnym zwycięstwem 39 - 29 zakończyli marcowe pojedynki w hali przy ulicy Twardowskiego i tym samym odnieśli siódmy triumf z rzędu na własnym parkiecie. Dzięki wygranej powiększyli przewagę nad szóstym w tabeli KPR Legionowo do 4 punktów, ale nie gwarantuje to jeszcze gry w barażach o ćwierćfinał MP.

Szczypiorniści Sandry SPA Pogoni pewnym zwycięstwem 39 - 29 zakończyli marcowe pojedynki w hali przy ulicy Twardowskiego i tym samym odnieśli siódmy triumf z rzędu na własnym parkiecie. Dzięki wygranej powiększyli przewagę nad szóstym w tabeli KPR Legionowo do 4 punktów, ale nie gwarantuje to jeszcze gry w barażach o ćwierćfinał MP.

Przed meczem szczypiorniści i szkoleniowcy Sandry SPA Pogoni mieli obawy zwłaszcza przed grającym trenerem Krzysztofem Lipką. Jak się okazało zupełnie niepotrzebnie. Gospodarze popisywali się fantastyczną skutecznością i rzucili ostatecznie 39 bramek w meczu.

- Dla nas to był łatwiejszy mecz niż myśleliśmy. Od środy mieliśmy 3 treningi na przygotowanie się pod granie  z prawą ręką na prawej połówce, bo Zarek ma kontuzje pachwiny i nie chcemy jej pogłębić. Wiemy jak na tym poziomie gra się bez lewej ręki, ale na szczęście udało się, godnie zastąpili go Bartek i Pawka.

Faktycznie mecz od początku toczony był w bardzo szybkim tempie i o dziwo na dużej skuteczności, jednak tylko do 10 minuty Stal dotrzymywała kroku gospodarzom. Fantastycznie dysponowani byli Wojtek Zydroń na skrzydle i kolejny raz już Arkadiusz Bosy na kole. W 20 minucie szczecinianie prowadzili 14 – 11, by do przerwy prowadzić 21 – 15.

W drugiej części spotkania Szczecinie w dalszym ciągu nie mieli problemów ze skutecznością  i tylko kwestią czasu pozostało czy szczecinianie osiągną pierwszy raz w sezonie 40 bramek. Mimo, że w ostatnim kwadransie na boisku pojawiła się młodzież to przewaga w dalszym ciągu oscylowała w okolicach 10 bramek. Swoje pierwsze trafienia w PGNiG Superlidze zaliczył Krzysztof Karnacewicz, a kolejne bramki tym razem z prawego skrzydła dołożył Jakub Radosz.

- Zdecydowanie młodzi zawodnicy odgrywają coraz większą rolę w drużynie. Po to trenują z nami, żeby wyczekać moment, wejść na boisko i pomagać starszym zawodnikom. Nie da się ciągnąć całej ligi 8 czy 9 osobami. Młodzi po to są, żeby wejść z ławki i nie tylko pobiegać, ale dać też jakość. Bardzo fajnie pokazał się Krzysztof Karnacewicz, który zagrał odważniej niż w ostatnim meczu, jest też Kuba Radosz i Dawid Fedeńczak, który gra ostatnio całe spotkanie i bardzo fajnie to wygląda – powiedział weteran w drużynie Sandry SPA Pogoni i najskuteczniejszy zawodnik w meczu Wojciech Zydroń.

Ostatecznie szczecinianie wygrali 39 – 29. 1 kwietnia podopieczni Rafała Białego i Sławomira Fogtmana zmierzą się na trudnym terenie w Opolu z miejscową Gwardią.

Sandra Spa Pogoń Szczecin - SPR Stal Mielec 39:29 (21:15)

Sandra Spa Pogoń: Tatar, Matkowski - Grzegorek 1, Bruna 1, Radosz 1, Karnacewicz 2, Wąsowski, Krupa 6, Bosy 8, Krysiak 2, Konitz 4, Kniazeu 1, Zydroń 9 (4/5), Fedeńczak 4
Karne: 4/5
Kary: 8 min. (Bruna, Krupa, Kniaziew, Wąsowski - 2 min.)

Stal: Wiśniewski, Lipka - Krępa 5, Janyst 6 (0/1), Miedziński, Kłoda, Kubisztal, Kirilenko 7, Dementiew 3, Basiak, Krygowski 3 (2/2), Krupa 5 (0/1), Ćwieka
Karne: 2/4
Kary: 10 min. (Kłoda, Miedziński, Krępa, Kirilenko, Kubisztal - 2 min.)

Sędziowie: Demczuk, Rosik (obaj z Lubina)
Widzów: 500